Znowu katuję Was pseudo-recenzją. Przepraszam, staram się!
RECENZJA KSIĄŻKI: Świat u stóp
Wciąż staram się podszkolić w pisaniu recenzji, ale przede mną jeszcze długa, bardzo długa droga. Mam jednak nadzieję, że tą krótką recenzją Was nie odstraszę. Dzisiaj Lesley Lokko i jedyna jej książka, którą do tej pory przeczytałam - Świat u stóp. Czytałam ją dwa razy, za pierwszym razem nie miałam stuprocentowej pewności co do tego, jakie mam odczucia względem niej. Za drugim razem chyba byłam nieco starsza i dlatego ją polubiłam. Zapraszam więc na krótką recenzję - może komuś z Was również się spodoba!
Świat u stóp, Lesley Lokko
ORYGINALNY TYTUŁ: Sundowners
AUTOR: Lesley Lokko
LICZBA STRON: 592
WYDAWNICTWO: Świat Książki
KATEGORIA: Obyczajowa
WYDANIE: 2007
JĘZYK ORYGINAŁU: Angielski
MOJA OCENA: 8/10
✰✰✰✰✰✰✰✰✰✰
✰✰✰✰✰✰✰✰
"Nie
miała racji: miłość nie jest tylko przeżywaną w życiu chwilą. To
szczególny stan, który dla nich trwał będzie wiecznie. Wszystko i nic.
Uśmiecha się i bierze ją za rękę."
Lesley
Lokko to autorka literatury typowo kobiecej. Usłyszałam o niej kiedyś,
podczas rozmowy ze znajomą, która zresztą podrzuciła mi Świat u stóp.
Dopiero niedawno przyjrzałam się lepiej biografii autorki i
dowiedziałam się, że Lokko jest Afroamerykanką, a jej ojciec pochodził z
Ghany. Stąd również nawiązania kulturowe i społeczne między
Europejczykami i Afrykanami, występujące w jej książkach. W tej, o
której dzisiaj mowa, również to wszystko występuje.
Świat u stóp
to powieść o prawdziwej przyjaźni. Opowiada o losach czterech
dziewczyn, których znajomość rozpoczyna się w internacie - Rianne,
Gabby, Nathalie i Charmaine. Każda z nich jest inna, każda pochodzi z
innego środowiska. Rianne pojawia się wśród nich jako ostatnia i trochę
trudno jest jej się zaaklimatyzować w nowym miejscu. Mimo to dosyć
szybko udaje jej się nawiązać w miarę dobry kontakt z pozostałymi
współlokatorkami, aż w końcu zostają najlepszymi przyjaciółkami. Nie
jest to jednak kolejna prosta opowieść o licealnej przyjaźni. Nie,
książka opowiada o przeróżnych perypetiach, jakie spotkały je w życiu na
przestrzeni około 20 lat. Elementem łączącym ich odmienne losy była
silna przyjaźń, którą bardzo trudno zniszczyć. Wszystkie cztery
dziewczyny były w stanie zrobić dla siebie praktycznie wszystko.
Sięgając po lekturę kompletnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Słyszałam jedynie, że warto ją przeczytać. Nie zawiodłam się jednak, a czas spędzony na jej czytaniu na pewno nie był czasem zmarnowanym. Świat u stóp okazał się być zaskakujący, nieprzewidywalny, wzruszający, ale również optymistyczny. Te cztery wątki obyczajowe są idealnie ze sobą połączone. Mają jednak dwojaki wydźwięk, a człowiek tak naprawdę do samego końca nie zdaje sobie sprawy z tego, jak te cztery historie się zakończą. Z jednej strony stanowią one piękną opowieść o przyjaźni na całe życie, która budzi w czytelniku pozytywne emocje i przykuwa jego uwagę do całości tekstu. Te cztery bohaterki - Rianne, Gabby, Nathalie i Charmaine - mają cztery różne historie i bardzo odmienne charaktery. Ich losy są pełne niespodziewanych zwrotów akcji, wzruszają i bawią, ale uczą o tym, że największym skarbem w życiu człowieka jest przyjaciel. Z drugiej strony jednak niektóre momenty wydają się być nierealne. Wszystkie cztery dziewczyny mają bogate i wygodne życie, nie muszą się martwić o to, czy wystarczy im pieniędzy na życie, nie wspominając już o różnych zachciankach i niesamowicie drogich zakupach. Także nastawienie dziewczyn do życia codziennego jest bardzo niedojrzałe, zwłaszcza w przypadku Rianne. Niektóre z ich decyzji wydają się momentami wręcz nieprawdopodobne.
Lektura dosyć łatwa, raczej lekka. Niewiele jest momentów, w których trzeba naprawdę skupić się na tekście, by go zrozumieć. Chwilami jest poważnie, czasem zabawnie. Historia przedstawiona nam przez Lesley Lokko nie jest zwykłą historyjką, o której szybko można zapomnieć i niczego nie wnosi. Pojawiają się fakty historyczne, co najbardziej widać w kwestiach związanych z rasizmem oraz całą sytuacją czarnoskórych mieszkańców Republiki Południowej Afryki w latach 70., 80. i 90. XX wieku. Wszystko to zostało jednak zgrabnie wplecione w fabułę i czytelnik ani się orientuje, kiedy już czyta o tym, z czym zmierzyć musieli się mieszkańcy RPA. Dzięki temu możemy przekonać się, że różnice kulturowe nie zawsze muszą stać na przeszkodzie w kontaktach międzyludzkich, czasem są zwyczajnie nieistotne.
Gdybym miała sięgnąć po kolejną książkę Lesley Lokko - nie zawahałabym się. Świat u stóp zapewnił mi taką rozrywkę, na jakiej mi zależało. Lektura nie dłużyła się, fabuła pochłonęła bez reszty. Chwilami spokojnie możemy utożsamiać się z głównymi bohaterami, gdy przeżywamy ich historie, doświadczamy kalejdoskopu uczuć, uczymy się na ich błędach oraz zaprzyjaźniamy się z nimi, jak z realnymi ludźmi. Są emocje, a więc jest wszystko to, co być powinno. Polecam sięgnąć po tę lekturę, a myślę, że się nie zawiedziecie. ;)
"Tego nauczył się od ojca: jeśli masz
wątpliwości, nie śpiesz się, poczekaj; nic nie rób, nie podejmuj żadnych
działań. Przynajmniej przez jakiś czas."
Sięgając po lekturę kompletnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Słyszałam jedynie, że warto ją przeczytać. Nie zawiodłam się jednak, a czas spędzony na jej czytaniu na pewno nie był czasem zmarnowanym. Świat u stóp okazał się być zaskakujący, nieprzewidywalny, wzruszający, ale również optymistyczny. Te cztery wątki obyczajowe są idealnie ze sobą połączone. Mają jednak dwojaki wydźwięk, a człowiek tak naprawdę do samego końca nie zdaje sobie sprawy z tego, jak te cztery historie się zakończą. Z jednej strony stanowią one piękną opowieść o przyjaźni na całe życie, która budzi w czytelniku pozytywne emocje i przykuwa jego uwagę do całości tekstu. Te cztery bohaterki - Rianne, Gabby, Nathalie i Charmaine - mają cztery różne historie i bardzo odmienne charaktery. Ich losy są pełne niespodziewanych zwrotów akcji, wzruszają i bawią, ale uczą o tym, że największym skarbem w życiu człowieka jest przyjaciel. Z drugiej strony jednak niektóre momenty wydają się być nierealne. Wszystkie cztery dziewczyny mają bogate i wygodne życie, nie muszą się martwić o to, czy wystarczy im pieniędzy na życie, nie wspominając już o różnych zachciankach i niesamowicie drogich zakupach. Także nastawienie dziewczyn do życia codziennego jest bardzo niedojrzałe, zwłaszcza w przypadku Rianne. Niektóre z ich decyzji wydają się momentami wręcz nieprawdopodobne.
Lektura dosyć łatwa, raczej lekka. Niewiele jest momentów, w których trzeba naprawdę skupić się na tekście, by go zrozumieć. Chwilami jest poważnie, czasem zabawnie. Historia przedstawiona nam przez Lesley Lokko nie jest zwykłą historyjką, o której szybko można zapomnieć i niczego nie wnosi. Pojawiają się fakty historyczne, co najbardziej widać w kwestiach związanych z rasizmem oraz całą sytuacją czarnoskórych mieszkańców Republiki Południowej Afryki w latach 70., 80. i 90. XX wieku. Wszystko to zostało jednak zgrabnie wplecione w fabułę i czytelnik ani się orientuje, kiedy już czyta o tym, z czym zmierzyć musieli się mieszkańcy RPA. Dzięki temu możemy przekonać się, że różnice kulturowe nie zawsze muszą stać na przeszkodzie w kontaktach międzyludzkich, czasem są zwyczajnie nieistotne.
Gdybym miała sięgnąć po kolejną książkę Lesley Lokko - nie zawahałabym się. Świat u stóp zapewnił mi taką rozrywkę, na jakiej mi zależało. Lektura nie dłużyła się, fabuła pochłonęła bez reszty. Chwilami spokojnie możemy utożsamiać się z głównymi bohaterami, gdy przeżywamy ich historie, doświadczamy kalejdoskopu uczuć, uczymy się na ich błędach oraz zaprzyjaźniamy się z nimi, jak z realnymi ludźmi. Są emocje, a więc jest wszystko to, co być powinno. Polecam sięgnąć po tę lekturę, a myślę, że się nie zawiedziecie. ;)
0 Komentarze