Chyba się nie ogarnę z dodawaniem postów na sam koniec dnia. Ale dzisiaj to akurat nie było spowodowane moim lenistwem czy sklerozą, ale tym, że do domu wróciłam dopiero po dwudziestej. Teraz już na spokojnie zabieram się za pisanie wyzwania. Jeszcze, włącznie z dzisiejszym, dwa dni do końca!
Dzień czwarty:
ulubiona książka/album muzyczny/film, do którego lubię powracać.
W sumie to nie bardzo wiedziałam jak się zabrać do odpowiedzi na powyższe zadanie w wyzwaniu. Po pierwsze - nie jest ono związane tak ściśle z blogowaniem, a bardziej z zainteresowaniem autora bloga. Po drugie - powinnam wybrać jedno z powyższych trzech czy wszystkie trzy? A jeśli jedno to... które? Oj, nie było łatwo. Ostatecznie postanowiłam się rozpisać i wybrałam wszystkie trzy kategorie - z każdej po jednej ulubionej rzeczy.
ULUBIONA KSIĄŻKA.
To zabawne, ale nie umiałam wybrać. Wahałam się między moją ulubioną Mitologią grecką i rzymską autorstwa Katarzyny Marciniak, a serią książek o Harrym Potterze. Ostatecznie jednak wybrałam opcję drugą, bo przygody młodego czarodzieja to całe moje dzieciństwo.
Harry Potter to siedem ksiąg związanych z przygodami zwyczajnie niezwyczajnego chłopaka. Z tłumu wyróżnia go cienka blizna w kształcie błyskawicy, znajdująca się na jego czole. No i fakt, że jest czarodziejem. Nastolatkiem, który nie czeka z utęsknieniem ani na swoje urodziny ani na wakacje, bo dużo bardziej od nich woli rok szkolny. Szalony, prawda? Ale każdy wolałby swoją "szkołę z internatem" gdyby miał przebywać ze swoimi krewnymi, którzy nie tolerują żadnej odmienności. Zresztą, co ja Wam piszę. Harry'ego to chyba każdy zna!
Jak wspominałam wcześniej - przygody Pottera to moje dzieciństwo. Chociaż do pierwszej książki byłam sceptycznie przekonana to i tak po nią sięgnęłam. A gdy zaczęłam czytać... cóż, świat magii pochłonął mnie całkowicie. Ale Harry Potter to nie jakaś tam bajeczka dla dzieci. To książka, którą, przynajmniej moim zdaniem, powinien przeczytać każdy. Bo Potter to magia sama w sobie.
ULUBIONY ALBUM MUZYCZNY.
Od wieków jestem zakochana w zespole 30 Seconds to Mars. Swoją przygodę z nimi zaczynałam gdy mieli zaledwie dwa albumy na koncie, a znalezienie o nich jakiejś informacji graniczyło z cudem. Dwie pierwsze płyty - 30 Seconds to Mars i Beautiful Lie - były fantastyczne, nagrane w typowym, rockowym klimacie. W klimacie tego właśnie zespołu. Późniejsza płyta - This is War - już trochę się zmieniła, a ostatnia - Love Lust Faith + Dreams - była całkowicie inna. Kompletnie różna od pozostałych, niewiele mająca wspólnego z klimatem rockowym. Dlaczego więc właśnie TA płyta jest tą najczęściej słuchaną przeze mnie?
ULUBIONY FILM.
Zdecydowanie Requiem dla snu. Nigdy wcześniej żaden film nie wywarł na mnie takiego wrażenia. Po pierwszym obejrzeniu tego filmu zwyczajnie zamarłam i tkwiłam w takim poczuciu pustki. To nie jest łatwy film. Do niego zdecydowanie trzeba dojrzeć.
A o czym opowiada? Głównie o narkotykach. Harry i Tyron to przyjaciele, młodzi mężczyźni uzależnieni od narkotyków. Codziennie rano sprzedają stary telewizor Sary, matki Harry'ego, by mieć pieniądze na kolejną porcję narkotyku. W międzyczasie Sara dostaje wiadomość, że może wystąpić w swoim ulubionym teleturnieju. Zamierza ubrać sukienkę, w której była na rozdaniu dyplomów swojego syna. Suknia jednak nie dopina się przez zbędne kilogramy, ale pani Goldfarb zamierza zrobić wszystko, by się w nią zmieścić. Z polecenia sąsiadki idzie do lekarza, od którego dostaje tabletki. Gdy Harry zauważa co się dzieje - jest już za późno.
Film opowiada o tym, jak łatwo można stracić coś, co jest dla nas ważne i jak szybko można spaść na samo dno bez względu na to, kim się jest i skąd pochodzi. I że czasem potrafimy wiele zniszczyć tylko dlatego, że nam za bardzo na czymś zależy. Smutny ten film...
7 Komentarze
Uwielbiam HP!
OdpowiedzUsuńMiałam to samo z HP.
OdpowiedzUsuńNie chciało mi się nawet zaczynać czytać, potem pierwszą częśc pochłonęłam w pół dnia i tak resztę.
:))
http://pozytywizja.blogspot.com/
To tak jak ze mną. Nie umiałam się zabrać za pierwszą część, a potem nie umiałam się oderwać!
UsuńCiężko się przyznać, ale nigdy nie czytałam ani nie oglądam HP :o Jakoś mnie nie ciągnie, a moja siostra wręcz odwrotnie - uzależniona :)
OdpowiedzUsuńmybeautifuleveryday.blogspot.com
Chętnie poznam Twoją siostrę. :D. Mnie do pierwszej części też nie ciągnęło. A jak już przeczytałam - zakochałam się!
UsuńJa mam tak samo. Harry Potter to całe moje dzieciństwo. Do dzisiaj mam sentyment do tych książek : ) A filmu nie widziałam, ale może obejrzę. Zapraszam w wolnej chwili do siebie : http://ankaszostakowska.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFilm to moja największa miłość, polecam gorąco!
Usuń