Witajcie,
miałam pisać jak najczęściej się da, no ale jak zwykle nie wyszło. Ale w końcu powracam z dobrym, mam nadzieję, tematem. Mianowicie... chodzi mi o handmade. Chyba w dzisiejszych czasach już wszyscy wiedzą z czym to się je i o co w tym wszystkim chodzi, ale gdyby ktoś miał jakieś niejasności - zaraz wszystko wyjaśnię. Gotowi?
HANDMADE, to inaczej rękodzieło. W ostatnim czasie w Polsce przybyło sporo osób, zajmujących się właśnie rękodziełem. Można w ten sposób tworzyć dosłownie wszystko - biżuterię, ubrania, meble, kartki, etc. Ogółem wszystko to, co nadaje się do powtórnego przerobienia, ozdobienia, stworzenia. Zauważyłam ostatnio wielką popularność tworzenia biżuterii, zwłaszcza widoczne jest to na facebooku - kiedyś było to zaledwie pięć stron, całkiem znanych dziewczyn takich jak KathLily, Ana czy Natajka. W chwili obecnej gdzie się nie spojrzy tam pojawiają się nowe strony Handmade, mające ledwo po sto polubień, ale próbujących swoich sił właśnie w takim rękodziele. Powyżej wspomniane dziewczyny siedzą głównie w modelinie, ja jestem przez to pełna podziwu, bo jak patrzę na te idealnie odtworzone kawałki torcików czy ciasteczek, to aż mnie zazdrość zaczyna kąsać, bo ja, po pierwsze, nie potrafię, a po drugie, nie miałabym takiej cierpliwości do tego.
Osobiście jestem bardzo wierna Ani z http://ana92pl.blogspot.com/, ponieważ tutaj jestem pewna, że dziewczyna zna się na tym co robi, robi to z pasją, a poza tym wiem, że można na nią liczyć - w końcu znam ją osobiście. Z pozostałymi dziewczynami miałam niewiele wspólnego, ale od innych osób sporo się nasłuchałam pozytywów na ich temat. Każdy jednak woli co innego. Jeśli chodzi o prace Ani, to mogę wam kilka przedstawić:
Nudziłam się kiedyś, więc porobiłam sobie kolażyki, takie jak te trzy powyżej. Wczoraj jednak stwierdziłam, że najwyższa pora dodać kolejne kolaże, ale nie miałam już siły, by je stworzyć, bo jestem chora i osłabiona gorączką, więc stworzyłam je dzisiaj rano, jak tylko miałam więcej siły niż do tej pory. Efekty mojej porannej pracy możecie oglądać poniżej.
Wiadomo, dużo lepiej wygląda biżuteria na żywo, niż na zdjęciach, a poza tym lepiej ogląda się biżuterię na pojedynczych zdjęciach niż na takich kolażach, gdzie są one pomniejszone o ileś tam razy. By zobaczyć lepsze efekty zapraszam na fanpage'a Ani na facebooku - tam na pewno będą one lepiej widoczne, w końcu stamtąd porwałam te kilkanaście zdjęć, oczywiście za zgodą Ani.
Z tych wszystkich powyższych kolażyków to ja osobiście zakochałam się w bransoletkach-książkach, sushi, potwornej księdze potworów oraz nutelkach. Matko, jak tu żyć, jak tyle pięknych rzeczy i pusty portfel?
Oczywiście ja sama trochę bawię się w handmade, ale bardziej dla siebie. No i dopiero zaczynam, a nie ma to zbyt wiele wspólnego z biżuterią. To, co próbowałam zrobić nijak mi się nie udało, jeśli chodzi o kolczyki, więc zaprzestałam próbom. Na chwilę obecną mam takie prace z decoupage, na drewnie oraz na szkle. Więcej zdjęć, na chwilę obecną, nie posiadam, bo resztę prac rozdałam rodzinie, ale już niedługo zabieram się ponownie do pracy - muszę zrobić sobie drewnianą szkatułę na biżuterię i kolejne świeczniki. Moje prace możecie podziwiać tutaj, tym razem nie w kolażach:
Zdecydowałam się także, by zabrać się za przerabianie ubrań w stylu DIY, ale na chwilę obecną nie mam materiałów, by się w to bawić. Czas zawsze by się znalazł, ale farby, gąbki i inne składniki swoje kosztują, dosyć sporo. Tak samo jak składniki do decoupage'u. To też swoje kosztuje, więc nie mogę nic kupić. Ale niedługo, mam nadzieję, że to się zmieni.
Cóż, jak tylko coś zrobię, znowu wam dodam.
Do miłego!
Wiadomo, dużo lepiej wygląda biżuteria na żywo, niż na zdjęciach, a poza tym lepiej ogląda się biżuterię na pojedynczych zdjęciach niż na takich kolażach, gdzie są one pomniejszone o ileś tam razy. By zobaczyć lepsze efekty zapraszam na fanpage'a Ani na facebooku - tam na pewno będą one lepiej widoczne, w końcu stamtąd porwałam te kilkanaście zdjęć, oczywiście za zgodą Ani.
Z tych wszystkich powyższych kolażyków to ja osobiście zakochałam się w bransoletkach-książkach, sushi, potwornej księdze potworów oraz nutelkach. Matko, jak tu żyć, jak tyle pięknych rzeczy i pusty portfel?
Oczywiście ja sama trochę bawię się w handmade, ale bardziej dla siebie. No i dopiero zaczynam, a nie ma to zbyt wiele wspólnego z biżuterią. To, co próbowałam zrobić nijak mi się nie udało, jeśli chodzi o kolczyki, więc zaprzestałam próbom. Na chwilę obecną mam takie prace z decoupage, na drewnie oraz na szkle. Więcej zdjęć, na chwilę obecną, nie posiadam, bo resztę prac rozdałam rodzinie, ale już niedługo zabieram się ponownie do pracy - muszę zrobić sobie drewnianą szkatułę na biżuterię i kolejne świeczniki. Moje prace możecie podziwiać tutaj, tym razem nie w kolażach:
Zdecydowałam się także, by zabrać się za przerabianie ubrań w stylu DIY, ale na chwilę obecną nie mam materiałów, by się w to bawić. Czas zawsze by się znalazł, ale farby, gąbki i inne składniki swoje kosztują, dosyć sporo. Tak samo jak składniki do decoupage'u. To też swoje kosztuje, więc nie mogę nic kupić. Ale niedługo, mam nadzieję, że to się zmieni.
Cóż, jak tylko coś zrobię, znowu wam dodam.
Do miłego!
4 Komentarze
Nie wiem co napisać :) To takie miłe! Dziękuję kochana :*
OdpowiedzUsuńTo po prostu prawdziwe ;) Nie ma za co! ;*
UsuńPrzepiękne! Z czego są te czekoladki? Wyglądają jak prawdziwe!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że czekoladki robione są z modeliny, zresztą jak cała biżuteria tworzona przez Anę. ;).
Usuń